DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Nikt nie przegrał. Udany weekend naszych zespołów w III i IV lidze

Ostrowska Centra w sobotnie popołudnie mierzyła się z drużyną Victorii Września. Drużyna prowadzona przez Mariusza Posadzego bezbramkowo zremisowała z niżej notowanym rywalem. Gra obu ekip nie porywała, choć okazji do otwarcia wyniku nie brakowało. W tym roku Centra nie zaznała jeszcze goryczy porażki. Po trzech ligowych meczach piąta drużyna w lidze ma na koncie 7 punktów oraz bilans dwóch zwycięstw i remisu. Co ciekawe, zespół nie stracił wiosną ani jednego gola.

Znacznie większe powody do zadowolenia z ostatniej kolejki mają jednak kibice Ostrovii, która przed własną publicznością podejmowała Polonię Kępno. Po dwóch zwycięstwach z rzędu, podopiecznych Marcina Kałuży czekała ciężka przeprawa z wyżej notowanym rywalem. Pierwsza część meczu należała do gości, którzy dobrą grę przypieczętowali bramką w 27. minucie. Autorem gola był Adrian Holak, który uderzeniem zza pola karnego pokonał bramkarza Ostrovii. Na odpowiedź ostrowian nie trzeba było długo czekać. Zaledwie 10 minut później Tomasz Kempiński wykorzystał błąd rywali, którzy stracili piłkę we własnym polu karnym i zdobył bramkę na 1:1. Ostrowianie poszli za ciosem. W 50. minucie po doskonałym zagraniu Michała Giecza, piłkę głową skierował do siatki świetnie dysponowany tego dnia Tomasz Kempiński. Polonia rzuciła się do odrabiania strat, jednak zawodnicy z Ostrowa nie dość, że świetnie bronili się przed atakami rywali, to wyprowadzali groźne kontry, które o mały włos, a przyniosłyby korzyść w postaci bramki. Było to drugie zwycięstwo Ostrovii w tym roku. Ekipa Marcina Kałuży po 22. kolejce zajmuje 13 miejsce.

Najbliższe trzy spotkania Ostrovia rozegra przed własną publicznością, natomiast Centrę czeka seria meczów na wyjeździe.

Tymczasem emocji nie brakowało także w III lidze, gr. II. KKS Kalisz pewnie pokonał na wyjeździe KP Starogard Gdański 3:1 po bramkach Huberta Antkowiaka, Patryka Jarantowicza i Gabriela Vidala. Zwycięstwo było bezdyskusyjne. Zupełnie inaczej wyglądało spotkanie w Kleczewie gdzie tamtejszy Sokół podejmował Jarotę Jarocin. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, a strzelanie rozpoczęli goście, wychodząc na prowadzenie w 21. minucie po strzale Miłosza Kowalskiego. Piłkarzom JKS-u udało się utrzymać do przerwy taki wynik, ale po zmianie stron do głosu doszli gospodarze, którzy strzelili dwa gole. Końcówka meczu była więc bardzo nerwowa. Jarota wiedział, że jest o krok do remisu, ale piłka po strzale żadnego z zawodników tego klubu nie mogła znaleźć drogi do bramki. „Pomogli” piłkarze Sokoła, który w 86. minucie zdobyli bramkę samobójczą.

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • T
    tbcrs

    sobota, 16 marca, 2019

    Giecz już nie płacze,że trawa za wysoka ? Buhaha

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz