DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

Marcelek, na którego leczenie zbieraliście pieniądze, ma już pół terapii za sobą!

Przełom 2019 i 2020 roku przebiegał w naszym regionie pod znakiem pomocy dla małego Marcelka z powiatu krotoszyńskiego. 10-miesięczny chłopiec potrzebował gigantycznej kwoty 3,6 mln zł na autoprzeszczep szpiku i operację usunięcia guza mózgu w USA. Medycyna w Polsce nie dawała mu szans. Wylot i leczenie za Ocean była jedyną drogą ratunku.

Spisaliście się fantastycznie, choć nie wszyscy wierzyli, że uda się zebrać potrzebną sumę. Rodzice Marcelka są wam za to niezwykle wdzięczni i czują się zobowiązani, aby informować o przebiegu leczenia chłopca. Właśnie opublikowali post na fanpage’u maluszka „Mały Marcel – Wielki Guz”. Czytamy w nim: Płyn mózgowo-rdzeniowy – czysty. Nerki – pracują idealnie. Słuch – perfekcyjny. EKG i echo serduszka – prawidłowe. I tym samym połowa leczenia za mną!”.

To bardzo dobre wiadomości, które pozwalają na rozpoczęcie drugiego etapu leczenia. Teraz przed Marcelkiem trzy autoprzeszczepy, a każdy z nich będzie trwał miesiąc i każdego z nich będą poprzedzać dwa dni chemioterapii. „Pierwsza chemia, czyli ta którą już skończyłem była na skurczenie i wyniszczenie guza w mojej główce. Wystarczyły jej dwa cykle, ponieważ moja główka jest już czysta! Z kolei teraz ta chemia, którą otrzymam, jest z góry założona, ile jej będzie. Autoprzeszczep łączy się z chemioterapią, nie będzie tej chemii ani mniej, ani więcej – będą po prostu trzy cykle, tyle samo co autoprzeszczepów” – relacjonuje Marcelek ustami rodziców.

CZYTAJ: Powstaje drugi Dom Chłopaków. Fundamenty już prawie gotowe! [WIDEO]

Jeśli wyniki będą dobre, a te na razie są coraz lepsze, pierwszy cykl chemii chłopiec przejdzie już w przyszły piątek. Po dwóch dniach terapii będą potrzebne dwa dni odpoczynku, a na trzeci zaplanowany jest jeden z trzech autoprzeszczepów. „To moje komórki macierzyste, które podawane będą w strzykawce przez około 30 minut i maksymalnie do godziny” – czytamy na fanpage’u.

Po autoprzeszczepie Marcelka czekają trzy tygodnie leżenia w szpitalu pod stałą obserwacją lekarzy. Będzie to podyktowane tym, że zaplanowana chemia jest jeszcze bardziej agresywna, niż ta podana chłopcu w pierwszej fazie leczenia. „Później jak wszystko będzie dobrze, to pójdę na parę dni do hotelu i wrócę na kolejny cykl chemii i autoprzeszczep” – informuje mały Marcel.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: UDAŁO SIĘ! Zebrano 3,6 mln zł dla Marcelka z Krotoszyna!

Najbliższy cykl chemioterapii ma za zadanie całkowite wyniszczenie komórek nowotworowych oraz komórek macierzystych w szpiku kostnym, aby zrobić miejsce dla zdrowych. Te będą przybywać po autoprzeszczepie. „Mam nadzieje, że nic się już nigdy nie zmutuje i będę już tylko zdrów! Dlatego będzie to ciężki czas dla nas. Moje wyniki będą zerowe, wiec wiąże się to z tym, że będę wykończony i mogą wystąpić skutki uboczne jak wymioty, podrażnienie gardła czy pupki. Módlcie się za nas, żebym dał sobie radę i żeby tych skutków było jak najmniej! A ja obiecuję, że dam z siebie 110% w walce z tą okropną chemią!” – relacjonują rodzice Marcelka.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=144309280413452&id=102855421225505&__xts__%5B0%5D=68.ARBKHKKptKojmdRlsATUZPp0ihjPo0lPabZQwRQO9XP9uHwi63NawvEU03kJyV6xsl-NA_CSeV-1whEmO9Q19cSLBb38mBUsRsV_WKJfMz12ermwx1hSfN_j-PJ2oB9b_z2kxk3eCQlYIvBhDTiGNeaIYBT5NLTE11Pq–fu2w3KsqoWjwYnCWh7BJ7IJ5nv5afTp1ophYi0TvOXVmF4oi31KLggZ5ZPxQdxnSSP3YWjmmP2PbvveFq09rtGz7aaRC_cKEhireBOEreEQKtXr40lJ5ykQI5050dQ21cBPfXlu55a0ODH81eL8XFLyrJ94CNSVS1dRcgDT4IeEkW7ScI&__tn__=-R

Napisz do autora

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz