Czujników powietrza w całym regionie jest już naprawdę sporo, nie tylko w Ostrowie Wielkopolskim. W minionym sezonie grzewczym, który zakończył się z dniem 30 kwietnia, nowe urządzenia działały także m.in. w Ostrzeszowie. Jeden z ostrowskich czujników od początku grudnia znajduje się przy ul. Wolności, przed wejściem do siedziby telewizji Proart. – Zamontowaliśmy go zmotywowani tym, że coraz więcej osób jest zainteresowanych jakością powietrza. Postanowiliśmy codziennie po serwisie informacyjnym emitować program „Raport smogowy” – mówi kierownik produkcji Tv Proart, Marek Orłowski. Faktycznie „Raport smogowy” każdego dnia, od poniedziałku do piątku, od 1 grudnia do ostatniego dnia kwietnia przedstawiał stan powietrza w centrum Ostrowa. Pomiary odczytywano o godzinie 9:00 rano i 15:00 popołudniu. Korzystano także z pomiarów czujników firmy lookO2, która udostępniała odczyty poprzez specjalną aplikację.
„Raportu smogowego” nie zobaczymy już w telewizji, ale nadal można śledzić pomiary czujników na naszym portalu, zakładka znajduje się po prawej stronie ekranu, pod Kalendarium. Warto spoglądać na wyniki, bo smog „nie zasypia”. Latem pyły PM10 i PM2,5 znajdują się głównie w spalinach samochodowych. Najwięcej jest ich oczywiście w dymie z kominów, choć miniony sezon grzewczy i tak był nieco „łaskawszy”. – W tym roku stężenie pyłów szkodliwych miało miejsce przez 56 dni. To i tak lepiej niż rok i dwa lata temu, kiedy to mieliśmy kolejno około 80 i 73 dni przekroczeń – podsumowuje Ryszard Chmielina ze stowarzyszenia Ostrowski Alarm Smogowy.
Czujniki powietrza, w tym ten przy ulicy Wolności w Ostrowie mierzą stężenia pyłów PM2,5 oraz PM10. To najbardziej szkodliwe pyły, których cząsteczek nie jest w stanie przefiltrować ludzki układ oddechowy. Powodują one poważne choroby dróg oddechowych, m.in. zatrucia, nowotwory płuc, astmę, pylicę czy wiele chorób alergicznych.
Jeśli te urządzenia są tak solidne jak sposób montażu to cała tą sprawą nie warto zaprzątać sobie głowy .
Żeby to jeszcze czarne paski użyto to jeszcze bym zrozumiał i pewnie jakiś wykształcony uczony ale bez praktyki tak wymyślił. A powiedzenie mówi że praktyka czyni mistrza a nie szkoła
Czujniki celowo zamontowane są w taki sposób. Tak ma być. Mają mierzyć jakość powietrza tam gdzie przebywają ludzie.
Chmielina białe paski nie są odporne na warunki atmosferyczne i na mrozie mogły popekac i śmieszne czujniki pospadac. Czy teraz dotarło do magisterskiej głowy czy nadal jest wielka i pusta jak bęben Rolling Stonsow
To są tylko wskaźniki (zabawki) służące do kreowania jedynej „słusznej” racji – czyli wyeliminowania węgla, oczywiście kosztem najbiedniejszych.
Tu pojawiają się słowa klucze : zabawki, węgiel, koszt, najbiedniejszych, a chodzi tylko i wyłącznie o to, że piszący komentarz nie odebrał najnowszych rozkazów partyjnych i nie wie że Rząd zaplanował walkę ze smogiem i redukcję spalania węgla. Oni już wiedzą że my węgla nie mamy i musimy go importować, a Ty żołnierzu?
Czyli nie samochody a kominy! I po co ten hałas?
Skoro latem pyłów PM10 i PM 2,5 najwięcej jest w spalinach samochodowych to lepiej nie będzie i należy za to podziękować naszym władzom które mają ,, genialne ” pomysły choćby z antyzatokami. Strach pomyśleć co jeszcze mogą wymyślić.