DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst
DODAJ MATERIAŁ dodaj wideo, zdjęcie, tekst

Ten artykuł jest wyświetlany w trybie archiwalnym, co może skutkować nieprawidłowym wyświetlaniem niektórych elementów.

"Arina potrzebuje czasu". Będzie wzmocnieniem Ostrovii?

Nowa rozgrywająca Ostrovii nie problemu z wypracowaniem sobie pozycji do oddania rzutu, co było doskonale widoczne w starciu z Pszczółką Polskim-Cukrem Lublin. Jeśli zgra się z resztą zespołu, to powinna także ustabilizować swoją formę. Burdette jako zawodniczka młoda miała z tym problem. Dobre spotkania przeplatała z bardzo słabymi.

Ostrovia po przerwie świąteczno-noworocznej została postawiona w trudnej sytuacji przez poprzedniczkę Biłocerkiewskiej. Klub musiał szybko znaleźć rozgrywającą, a najlepszą opcją wydawała się ukraińska zawodniczka. Do ostatniej chwili jednak nie było wiadomo czy zdąży zagrać w niedzielę. W piątek grała jeszcze mecz na Ukrianie.

Udało się, więc teraz czas gra na korzyść Ariny i całej Ostrovii. Tym bardziej, że teraz zespoły, które nie wywalczyły awansu do finałowego turnieju o Puchar Polski będą mieć dwa tygodnie przerwy.

W tym czasie mają zapaść kolejne decyzje kadrowe. Prezes Alicja Płóciennik wraz z trenerem Mirosławem Trześniewskim muszą określić, w którą stronę pójść przeglądając rynek transferowy.

Arina Biłocerkiewska w swoim debicie dla Ostrovii rzuciła 9 punktów, trzykrotnie trafiając zza linii 6,75 cm. Zanotowała także 6 asyst oraz zebrała jedną piłkę. Kolejna okazja do pokazania swoich umiejętności 27 stycznia. Wtedy Ostrovia zagra w Gdyni z Arką.

Napisz do autora

Komentarze (1)
  • WOTO
    w Ostrowie tylko Ostrovia

    środa, 16 stycznia, 2019

    kto wybiera zawodniczki do Ostrovii, jak wygląda skauting? slyszalem, ze to domena pani prezes, która przecież ma taka a nie inna wiedza o koszykówce, a później przyjezdzaja do nas takie kwiatki jak ta cala King, czy Burdette. Wlasnie, co się z nią stało, miała być perełką, co poszło nie tak?Ostrovia to amatorski klub grający w zawodowej ekstraklasie, po co i dlaczego?

    Odpowiedz
Dołącz do dyskusji
Dodaj swój komentarz